piątek, 29 kwietnia 2011

Hans Christian Andersen

Było sobie pięć ziarnek grochu w jednym strączku; wszystkie były zielone i strączek był zielony, myślały więc, że cały świat jest zielony; to całkiem zrozumiałe.


"Nie mów o nikim, że jest szczęśliwym dopóki nie umarł" - powiedział Solon.

Trzeba popierać sztukę! - powiedziała. - Jestem córką cesarza! Powiedz mu, że dostanie jak wczoraj dziesięć pocałunków, a resztę od dam dworu!

W Chinach, wiesz pewnie o tym, cesarz est Chińczykiem i wszyscy, którzy go otaczają, są również Chińczykami.

A one mówiły dalej i śmierć potakiwała głową, jak chińczyk, na wszystko, co mówiono.

To jest zresztą kaczor - dodała - i dlatego uroda nie będzie miała dla niego takiego znaczenia. Myślę, że będzie silny i że jakoś da sobie radę.

Tak, czekała z upragnieniem, ale bolała ją bardzo kora z niecierpliwości, a bóle kory są tak przykre dla choinki jak bóle głowy dla nas.

Kay był bardzo przestraszony, chciał zmówić Ojcze nasz, ale mógł sobie przypomnieć tylko tabliczkę mnożenia.

....w wieku odpowiednim do zamążpójścia.

Z płótna zrobiono dwanaście sztuk bielizny, z rodzaju, o którym się niechętnie mówi, ale który każdy człowiek musi mieć.

... iskierki, które uciekają i gasną jedna po drugiej tak prędko, i wyglądają zupełnie jak dzieci wychodzące ze szkoły, a ostatnia iskra to nauczyciel; wydaje się często, że już go nie ma, a on wychodzi na końcu, po wszystkich.